Górski las

Nanuqe · Wysłany: Pią 15:58, 26 Mar 2010 Temat postu: Górski las

Gęsty górski las iglasty, położony na jednym z górskich zboczy.

Nanuqe wszedł do lasu. Stąpał powoli węsząc zwierzynę. Królik za mały, niedźwiedź za duży. Wtem nieopodal wyczul karibu. Skradał się więc dalej aż doszedł do gąszczu. Nieopodal stał młody, dorodny karibu. Nanq usmiechnąl się uzębionym uśmiechem i rzucił się do przodu na karibu. Nie miał czasu na ceregiele. Wpił się zębami w bark karibu, pazurami orając jego boki. W końcu z trudem sięgnął jego szyi i zawiesił się[.color] na niej. Jele[color=cyan]ń w panice zaczął uciekać na ślepo, więc Nanuk był w niebezpieczeństwie. Szybko jednak wyczuł życie płynące w karibu pod jego szczekami i zacisnął je nieubł[/cyan]agalnie. Karibu pad[color=cyan]ł a Nanuqe zaczął go wlec z powrotem

Nan, uznaję te błędy za zły dzień.
Polaris

Polaris

Szedł ledwie zauważając piękno okolicy ze wzrokiem skierowanym na najpiękniejszą istotę w tym lesie, wilczycę która szła obok niego. W umyśle odtwarzał całą ich rozmowę i te słowa które wypowiedział. Zatrzymał się na okrągłej górskiej polanie i znów spojrzał na Silky. Zauważył pień powalonego drzewa na końcu polany. Podszedł i usiadł na nim. Minęło parę sekund milczenia między nimi.
- Zapytałaś mnie czy cię kocham. Czy to znaczy że ty też?.. - spytał. Wciąż nie mógł w to wszystko uwierzyć.

Silky

Idąc przez las starała się zwracać uwagę zarówno na jego piękno jak i na Polarisa.Zamrugała powiekami gdy usłyszała jego słowa. - Nie mogłabym być z kimś kto mnie nie kocha i kogo ja nie kocham - powiedziała. Nie powiedziała mu jak bardzo się boi. Jak boi się zaufać. Miłość jest tego warta, ale ona tak się bała. Na samą myśl łzy cisnęły jej się do oczu. Myśl o czymś przyjemnym...

Polaris

Serce zabiło mu mocno na jej słowa. Podbiegł do niej nie wiedział z jakimi zamiarami ale zatrzymał się i usiadł bo wyczuł coś dziwnego. Usiadł tuż obok niej uważnie obserwując jej pysk - wszystko porządku? - spytał nie odrywając od niej wzroku.

Silky

Spojrzała na niego swoimi błękitnymi oczami, po czym skierowała swój wzrok na ściółkę. Usiadła na mokrym, miękkim mchu i spojrzała na niego znowu z delikatnym usmiechem. - Tak, chyba tak

Polaris

Usiadł obok niej nie odrywają od niej wzroku. Nadal miał wrażenie że coś jest nie tak. Położył swój łeb na jej barku, przytulając się do jej futra. - Jesteś pewna? - spytał tylko delikatnie.

Kiba

Wszedłem na śnieżne góry. Zobaczyłem lawinę która spadła tutaj w po przednich dniach. Zauważyłem Polarisa i Silky. Skiwnąłem im głową i czekałem na reakcje.

Silky

Kątem oka zauważyła znajomego wilka. Uśmiechnęła się i powiedziała do Polarisa
- Porozmawiamy jak skończy się akcja z lawiną kamieni - powiedziała i wstała. Posłała uśmiech Kibie.

Kiba

Skinąłem jej głową
- Wszyscy już są?
Zapytałem. Co prawda nie widziałem tu nikogo po za mną Polarisem i Silky. Lawina naprawdę zrobiła duży harmider i trzeba to teraz posprzątać.

Polaris

Polaris uśmiechnął się widząc Kibę. - Nie jeszcze ktoś powinien dojść. Poczekamy trochę - powiedział spoglądając na białego wilka.

Kiba

- A tak właściwie to kto?
Zapytałem. Ciekawi mnie kto powinien przyjść... ja nikogo nie znam mam prawo się zapytać.

Polaris

Polaris uśmiechnął się. Cieszył się że Kiba pyta. Powinien poznać pozostałych członków watahy. - Nanuqe, a podejrzewam też że Silla. To adepci watahy. - odpowiedział.

Silla

Pojawiła się na początku lasu. Wyczuwała w okolicy inne wilki ale nie ruszyła biegiem w tamtą stronę. Szła energicznie ale nie za szybko by Riley i Chin nadążali.

Polaris

Rozejrzał się po lesie. Dałby głowę że wyczuł jakiegoś jeszcze wilka. Spojrzał wstecz na Silky i Kibę.
- Chyba nadchodzą. - powiedział z lekkim uśmiechem. Rwał się do działania. Kochał swoje góry ale nie musiał w nich siedzieć całe życie. A żeby w nich nie siedzieć musiał mieć jakieś przejście.

Riley

Biegł między mamą a tatą, obok siostry. Zachowywał się już spokojniej. Duży las zachwycił go.
- Tato, tato, co to za miejsce? - spytał podchodząc o krok do taty.Chciałby znać nazwę każdej rośliny, każdego drzewa, poznać każdy kamień czy chociażby gałązkę.

	Forum www.wilczyzew.fora.pl Strona Główna :: Wataha Śnieżnych Gór / Śnieżne Góry	Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5 Następny
Strona 1 z 5