Stodoła pod lasem

Lily

Stara potężna stodoła należąca do jednej z chat i stojąca blisko lasu.w środku znajduje się stare siano i wiele rdzewiejących przyrządów bowiem nie ma tu ludzi.

Nathalien

Rzadko pojawiał się na tych terenach. Prawie nigdy. Wiedział że są to tereny , które kiedyś zajmowali ludzie. Nie wiedział więc co go tu przygnało. Węszył przez cały czas był czujny, gdyby jednak jakiś człowiek się tu pojawił. Stawiał sprężyście łapy i był wyprostowany ukazując całą swą wysokość i mięśnie.

Lily

Dla niej tereny ludzkie nie były żadnym niebezpieczeństwem. Wręcz przeciwnie.Przez wiele miesięcy mieszkała na terenach ludzkich. Ani trochę niczego się nie obawiała. Wesoło wpadła na tereny kiedyś zamieszkane przez ludzi i pobiegła w stronę stodoły, ale od drugiej strony więc nie widziała wilka.

Nathalien

Wydało mu się że zobaczył jakiś cień więc warknął rozglądając się uważnie. Wciągnął powietrze próbując wyłapać zapachy. Zapach charakterystyczny do istoty dwunożnej był nikły i - przynajmniej w okolicach stodoły - wydawał się stary.
Dobrze. Czyli teoretycznie brak ludzi, Ale wyłapał inny zapach, zapach wilczycy.

Lily

Przyszło jej do głowy zwiedzić stodołę. nie zważała na to czy ludzie są gdzieś w okolicy, nawet nie uważała.
puściła się biegiem i wbiegła przed stodołę. Zahamowała jednak dopiero gdy walnęła o coś twardego ale porośniętego futrem. Prawie natychmiast odskoczyła i spojrzała w górę na wilka.

Nathalien · Wysłany: Śro 23:12, 23 Mar 2011 Temat postu:

Warknął cicho bo coś w niego uderzyło. To coś go nie przewróciło, bo jednak miał sporą masę.Odskoczył , wylądował na cztery łapy i spojrzał na to coś. To coś było ładne, miało niesamowite bursztynowe oczy i było wilczycą.
- Uważaj jak chodzisz, biegasz czy co to tam robiłaś. - powiedział przyciszonym głosem. On miał zamiar pozostać uważnym.

Lily · Wysłany: Czw 12:38, 24 Mar 2011 Temat postu:

Także odskoczyła przyjmując pozycję obronną. Mięśnie same jej się spięły.Obrzuciła basiora nieprzychylnym wzrokiem.
- A ty uważaj na swoje maniery- warknęła dość głośno by słyszał.Ona była zazwyczaj miła i jak to się mówi "słodka", ale niektórych zachowań nie tolerowała. Obeszła rdzawego wilka, jakby był powietrzem i skierowała się w stronę drzwi do stodoły. Naparła na nie łapą i spróbowała otworzyć.

Nathalien

Spojrzał na nią z wyższością ale i z sarkastycznym uśmiechem. Zauważył że próbuje włamać się do stodoły. Ale po co? Może była odważna, on wolał nazywać to głupotą i narażaniem się bez potrzeby.
- Co ty robisz? - syknął na nią.

Lily

Spojrzała na niego niechętnym wzrokiem. Jej wzrok prześlizgnął się po jego pysku.
- No chyba widzisz! - odpowiedziała chłodnym głosem.Spojrzała na zaciągniętą zasuwę i spróbowała coś z nią zrobić.

Nathalien

Warknął ale w pierwszej chwili nic nie powiedział. Przybliżył się do niej, ale tylko o krok.Obserwował tą dziwną wilczycę z brakiem zrozumienia dla jej działań.
- Ale po co? To nie ma sensu. Nie znajdziesz tam nic przydatnego

Adler

Właśnie szedł w kierunku zagospodarowanej dla siebie chaty.Na plecach miał wypchany plecak a przez ramię przewieszoną broń - swój najlepszej klasy sztucer myśliwski. Obchodził teren dawniej zamieszkały przez ludzi. Szedł w milczeniu. Szedł za stodołą i wtedy usłyszał jakieś ciche odgłosy. Znieruchomiał. Wydało mu się że dochodzą ze stodoły. Przesunął się pod ścianą stodoły niezauważony i wyjrzał. Dostrzegł dwa wilki, jeden z niewiadomych mu powodów próbował się dostać do stodoły. Nie stracił zimnej krwi, wymierzył do wilczycy, nie odbezpieczając jeszcze broni. Zrobi to w ostatniej chwili. Okej, ktoś inny raczej by się wycofał i nic nie robiłby wilkom ale on był myśliwym i nienawidził tego gatunku.

Nathalien

Coś go ostrzegło. Na chwilę zamarł, potem węszył. Ludzie, zapach ludzi. Świeży zapach. Odwrócił się i wtedy zobaczył cień i coś dziwnego z czego ludzie wydobywają błyski i ranią zwierzęta. Nie zastanawiał się dlaczego po prostu popchnął wilczyce wołając:
- Padnij!
Sam na moment przypadł do ziemi.

Lily

Miała zaprotestować ale instynkt także ją ostrzegł. Popchnięta przez wilka przypadła do ziemi. Wolała się nie oglądać. Po prostu zamarła jak kamień wiedząc że sekundy jej życia mogą być już policzone. Zacisnęła tylko powieki i jedyne co zrobiła to spojrzała za wilkiem. W jej oczach był strach.

Adler

Za późno zareagował i kule posłane wilkom przeleciały nad nimi wbijając się w pobliskie drzewo. Mruknął coś przez zaciśnięte zęby. Był wściekły. Szybko jednak uspokoił się, wycelował ponownie i położył palec na spuście.

Nathalien

Nie miał zamiaru leżeć i czekać na śmierć. Gdy w sekundę potem jak przypadł do ziemi usłyszał strzał podniósł się, by zorientować się w sytuacji. Myśliwy chybił , spóźnił się o sekundę. Spojrzał na nieznajomą wilczycę, a potem na człowieka. Widział że przymierza się do następnego strzału. Warknął, ale wolał nie ryzykować.
- Wstawaj i chodu! - krzyknął. Nie miał zamiaru czekać, od razu pędem puścił się w kierunku najbliższego lasu.

	Forum www.wilczyzew.fora.pl Strona Główna :: Tereny Ludzkie	Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) Idź do strony 1, 2, 3 Następny
Strona 1 z 3